12 lipca 2013

Machersko-modowo

    Poniższy tekst stworzony został przez pogrążonych w pofestiwalowej depresji wolontariuszy, próbujących powrócić do rzeczywistości. Przed przeczytaniem prosimy zapoznać się z konwencją żartu i śmiechem.

Festiwal już za nami i niektórym mogłoby się wydawać, że wszystko rozbija się wyłącznie o koncerty, tudzież ich brak. Nic bardziej mylnego: wiadomo przecież, że sobotni „Szalom” przemija, a styl jest wieczny. Jak jednak zachować swój indywidualny outfit, wyrażający naszą osobowość i jednocześnie nie narazić się na wrogie spojrzenie spod zmarszczonych srogo brwi jednego z gości w synagodze? O tym właśnie będzie traktować ten wpis!

(koszulka – Macher Edition, spodnie – dark denim, z szafy, kapelusz – prosto z ulicy Krochmalnej, identyfikator – Studio Otwarte)

Zatroskanym wolontariuszkom na ratunek pospieszyła firma Idea Fix, tworząc w stu procentach poprawną, idealnie dopasowaną koszulkę. Jej opływowy krój skusił samego Franka Londona, dumnie prezentującego ją w ogródku JCC. Niestety – zdarzało się, że jej szary kolor podkreślał zmęczone upałem twarze. Nic straconego! Dla strudzonych nocami w Alchemii Festiwal przygotował jeszcze jedną wersję koszulki – tym razem kanarkową. Tym samym jej odcień idealnie wpasowywał się w najnowsze trendy, proponowane zarówno przez Versace (sezon Wiosna/Lato 2013), jak i rysunki dzieci prezentowane w Synagodze Poppera. Dodatkowo, jej eklektyczny fason wprost zachęcał do zabawy z modą – a więc wolontariuszki masowo dopasowywały jej dekolt do własnych upodobań i nastrojów.

(koszulka – Idea Fix dla The Machers, kapelusz – London calling)

                A co z dolną częścią ubioru? Och, tutaj sprawa była już zupełnie prosta. Królowały długie, powłóczyste spódnice i luźne nogawki spodni. Do tego nonszalancko podwiązana koszulka i już tam narody wżdy postronne znały, że Machersi i trendy i wsze feszyn znali!

















Autorką cudownych zdjęć jest Weronika Suchodolska <3

3 lipca 2013

Plac Zabaw!

Od kiedy tylko pojawiło się słońce, Plac Zabaw FKŻ zapełnił się leżakami. O kabale opowiadał nam Dovid Tsap, przyciągnął rzesze młodych ludzi, zafascynowanych rabinem na deskorolce. Już jutro zaczynają się warsztaty graffiti, a w lodówkach cały czas chłodzi się Yerbata, czy John Lemon.

Powstał już imponujący mural Yehuda, autorstwa Pila Peleda, chyba najbardziej charakterystycznej osoby tegorocznego festiwalu. ;) Informacja od artysty: dzisiaj wieczorem od 21 świętujemy ukończenie prac na Placu Zabaw FKŻ! Wpadajcie! :)